Pomnik
poświęcony pamięci osób deportowanych z krajów zachodniej Europy
w ramach akcji „Noc i mgła”. Powstał z inicjatywy
stowarzyszenia „Nuit et Brouillard” i uroczyście odsłonięty
dnia 10 maja 1975 roku w obecności przedstawicieli rządów Francji,
Belgii, Holandii i Norwegii. Autorami pomnika są wrocławscy
rzeźbiarze Bernard Lewiński i Józef Sztajner. Został on
zlokalizowany naprzeciwko budynku, w którym znajdowała się w
czasie wojny siedziba wrocławskiego gestapo. Obecnie to skwer Rysia
Zbigniewa (róg ulicy Sądowej i Podwala).
(zdjęcia
zbiory własne, Wrocław – październik 2016)
Temat belgijskich więźniów w strzeleckim zakładzie karnym nie
jest jednak do końca wyczerpany, więc chciałbym przybliżyć nieco
jego szerszy kontekst historyczny. Zapraszam do lektury.
„[...]
10 maja 1940 roku, o piątej rano, obudził nas ryk silników
pierwszych niemieckich samolotów nadlatujących na Brukselę. Zaraz
potem dały się słyszeć wybuchy spadających bomb i strzały dział
obrony przeciwlotniczej. Jedna z bomb przebiła na wylot pobliski dom
i zabiła wiele osób. Inna spadła na podwórko na tyłach naszego
mieszkania. Na szczęście nie wybuchła, w przeciwnym bowiem razie
nie kreśliłbym niniejszych linijek. [...]”. Tak
rozpoczyna swoje wspomnienia dotyczące niemieckiej inwazji belgijski
oficer André Molitor.
28
maja 1940 roku okrążona w rejonie Ostendy belgijska armia złożyła
broń. Król Leopold III pomimo sprzeciwu ministrów podpisał akt
kapitulacji, oddając kraj „w opiekę” III Rzeszy. Rząd Pierlota
nie uznał tej kapitulacji i ewakuował się do Francji, a następnie
do Anglii. Odmówił także prawa do reprezentowania belgijskiego
narodu królowi – jeńcowi. Rozpoczęła się okupacja Belgii.
Polityka okupacyjna w tym kraju bardzo komplikowała niejednolita
struktura narodowościowa społeczeństwa, a dokładnie mówiąc jego
podział na proniemieckich Flamandów i ciążących do francuskiego
kręgu kulturowego Wallonów. Ci pierwsi dążyli do rozbicia państwa
belgijskiego, zlikwidowania monarchii i utworzenia proniemieckiego
niderlandzkiego państwa narodowego (Wielka Burgundia), w skład
którego miała także wejść francuska część Flandrii.
Wallonowie natomiast występowali w obronie monarchii i samodzielnego
państwa belgijskiego. Te różnice narodowościowe były oczywiście
wykorzystywane przez władze hitlerowskie do własnych celów.
Pogwałcenie
w brutalny sposób suwerenności państw europejskich przez III
Rzeszę, narzucenie im wojskowego lub cywilnego reżimu okupacyjnego,
a także bezwzględna eksploatacja ich dóbr narodowych spotkała się
ze zdecydowanym oporem większości obywateli napadniętych
krajów. Kiedy po pewnym czasie minął szok militarnej klęski,
opór ten przybierał coraz to bardziej masowe i zorganizowane formy.
Intensywność działań ruchu oporu przybrała znacznie na sile po
rozpoczęciu niemieckiej agresji na ZSRR, na co miała oczywiście
wpływ postawa partii komunistycznych w poszczególnych okupowanych
krajach. Wojskowe i cywilne władze okupacyjnego zarządu
współdziałając z aparatem policji bezpieczeństwa zwalczały
bezwzględnymi metodami wszelkie przejawy ruchu oporu. Stosowana była
kontrybucja (nakładanie na mieszkańców poszczególnych miast
wysokich danin pieniężnych), branie zakładników, deportacje oraz
grupowe egzekucje. Jednak mała skuteczność tych metod doprowadziła
do wprowadzenia na przełomie lat 1941/1942 specjalnego trybu
zwalczania ruchu oporu, który nazwany został akcją „Noc i Mgła”.
Belgijski
naród nie zaakceptował wojskowego zarządu III Rzeszy popierany
przez flamandzkich i wallońskich kolaborantów. Od samego początku
okupacji zaczęto tworzyć w kopalniach, fabrykach i na kolei
komitety związkowe do organizowania akcji sabotażowej i strajkowej,
których rozwój nastąpił w następnym roku. W sumie powstało
około trzydzieści organizacji o różnej wielkości i
poglądach politycznych. Współdziałanie tych organizacji napotkało
jednak na trudności mające swoje źródło w strukturze etnicznej
społeczeństwa Belgii (wspomniani wyżej flamandzi i wallonowie).
Jako pierwsza, która zarysowała perspektywę walki z okupantem była
Komunistyczna Partia Belgii. Dnia 5 marca 1941 roku w Brukseli doszło
do powołania działającego w konspiracji Frontu Niepodległości za
Wolność Kraju. Front ten skupiał w swoich szeregach dwanaście
ruchów podziemnych, takie jak m.in.: Solidarność (organizowała
pomoc dla prześladowanych przez okupanta członków ruchu oporu i
ich rodzin oraz zbiegów z niemieckiej armii), Komitety Walki
Związkowej (organizowali strajki i sabotaże przemysłowe), Wolne
Prawnictwo (ruch oporu w szeregach pracowników wymiaru
sprawiedliwości), Wolna Medycyna, Krajowe Zgromadzenie Młodzieży,
Ruch Obrony Chłopów, Unia Kobiet i wiele innych. Działały także
inne nie zintegrowane ruchy oporu takie jak: Narodowy Ruch
Rojalistyczny, Belgijski Ruch Narodowy, czy tzw. Grupa „G”
(Groupement Général de Sabotage). Nie będę w tym miejscu wnikał
w założenia i polityczne plany poszczególnych organizacji
belgijskiego ruchu oporu, gdyż temat ten jest bardzo obszerny i
złożony. Zainteresowanych odsyłam do literatury tematu.
Działalność
grup belgijskiego ruchu oporu przejawiała się głównie w zakresie
wywiadu oraz sabotażu w komunikacji i przemyśle, zaopatrywaniu się
w broń i w likwidowaniu zdrajców, kolaborantów oraz konfidentów.
Wydawana była również konspiracyjna i propagandowa prasa, a o
rozmachu tej działalności świadczy fakt wydawania około 300
tytułów gazet i czasopism.
Władze
okupacyjne III Rzeszy zwalczały belgijski ruch oporu coraz to
bezwzględniejszymi metodami. Dnia 20 września 1940 roku został
otwarty specjalny obóz dla aresztowanych, który został
zlokalizowany w kazamatach fortu Breendonk nieopodal Antwerpii.
Znaleźli się w nim więźniowie polityczni, zakładnicy, a później
także Żydzi. Po przeprowadzonym śledztwie jednych stawiano przed
sądami wojskowymi, innych deportowano do obozów koncentracyjnych na
terenie Niemiec, a wielu zakładników na miejscu rozstrzeliwano. Po
wojnie obliczono, że liczba ofiar belgijskiego ruchu oporu wynosi 10
tysięcy osób, z czego 8,5 tysiąca stanowią zabici, a 1,5 tysiąca
zaginionych. Deportacjami objęto 80 tysięcy osób, z których 6 397
nie powróciło z obozów pracy i obozów koncentracyjnych.
Jak
już wcześniej zostało wspomniane, ożywienie działań ruchu oporu
w Europie zachodniej nastąpiło po niemieckiej agresji na Związek
Radziecki. Nieskuteczność podejmowanych działań przez władze
niemieckie przeciwko członkom ruchu oporu doprowadziło do
zaostrzenia form walki z antyniemiecką opozycją.
„Na
terror można odpowiedzieć tylko kontrterrorem; wyroki sądów
wojskowych rodzą jedynie męczenników i bohaterów narodowych” –
mawiał Hitler. Był także zdania, że długoterminowe kary
pozbawienia wolności nie działają w dostateczny sposób
odstraszająco, gdyż orzeczone przez władze okupacyjne kary nie
były uznawane za hańbiące, a po zakończeniu wojny sprawcy mogli
oczekiwać na amnestię. Należało więc wyłączyć albo ograniczyć
sądownictwo wojskowe w okupowanych krajach. Przyjęto także nowe
procedury (dekret NN - „Nacht und Nebel” – „Noc i Mgła”),
według których należało aresztować podejrzanych o przynależność
do ruchu oporu, jednakże większość z nich nie stawiać przed
sądami działającymi w krajach okupowanych, ale „w nocy i mgle”
deportować do Niemiec i tam całkowicie odizolować. Uważano także,
że kary pozbawienia wolności (nawet kary dożywotniego ciężkiego
więzienia) są przyjmowane jako oznaki słabości, a skuteczne i
trwałe odstraszenie można osiągnąć tylko za pomocą kary śmierci
tudzież środkami „które krewnych i ludność będą utrzymywały
w niepewności co do losu sprawcy”, a takim właśnie środkiem
była deportacja do Niemiec.
Tak powstały „Wytyczne w sprawie ścigania przestępstw przeciwko Rzeszy lub władzy okupacyjnej na zajętych obszarach” opatrzone datą 7 grudnia 1941 roku. Ich wystawcą był sam Hitler jak Wódz i Naczelny Dowódca Wermachtu, w imieniu którego zostały opatrzone podpisem szefa OKW (Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu) Keitla. Wytyczne te przeszły do historii jako „dekret Keitla” lub „dekret o <Nocy i mgle>” (Kietel – Erlass). Deportacja do Niemiec miała oddziaływać odstraszająco wskutek „zniknięcia bez śladu” oskarżonych członków ruchu oporu i zakazu udzielania jakichkolwiek informacji na temat miejsca ich pobytu oraz o ich losie. Placówki Abwehry (niemieckiego wywiadu) ustalały termin aresztowania osób podejrzanych o działalność sabotażową i szpiegostwo. Do momentu aresztowania musiał zostać zebrany dostateczny materiał dowodowy do skazania, gdyż nie przewidywano już później jego uzupełnienia. Przed aresztowaniem musiał być już nawiązany kontakt z właściwym sądem wojskowym w celu zbadania zebranego materiału dowodowego pod kątem przydatności do skazania. Wynik negatywny takiej konsultacji, zwłaszcza w przypadku gdy nie było możliwe szybkie skazanie na miejscu, prowadziło do deportacji aresztowanych do Niemiec.
Według postanowień III punktu dekretu NN deportacja taka miała mieć charakter ściśle tajny, dlatego wszystkim urzędom, obcym i niemieckim, nie wolno było udzielać informacji o osobach aresztowanych ani też osobom aresztowanym nie wolno było korespondować z kimkolwiek. Rodziny nie były powiadamiane o wyniku postępowania sądowego, w grę nie wchodziło także dopuszczenie belgijskich obrońców dla więźniów z Belgii. Aresztowanym wolno było mieć przy sobie tylko przybory do golenia i przywiezioną ze sobą bieliznę. Zakazu tego przestrzegano także w przypadkach zgonu więźniów z tej akcji, więzionych w obozach, zakładach karnych i więzieniach śledczych na terenie Rzeszy. Uczyniono praktycznie wszystko, by ślady więźniów z akcji NN rozpłynęły się niczym „w nocy i we mgle”. Jak czytamy w literaturze tematu, dokładne przedstawienie przebiegu deportacji do Niemiec osób objętych tą akcją z poszczególnych okupowanych krajów nie jest dziś możliwa. Nie są dostępne, bądź też nie zachowały się pełne meldunki hitlerowskich władz wojskowych ani rejestry Ministerstwa Sprawiedliwości Rzeszy, czy też akta placówek policji bezpieczeństwa, wielu niemieckich więzień i zakładów karnych oraz obozów koncentracyjnych. Z powodu dużych luk w zachowanym materiale źródłowym nie jest łatwo także odróżnić więźniów NN od innych obywateli okupowanych państw (skazanych np. za sabotowanie zasad pracy przymusowej), którzy znaleźli się w więzieniach i obozach na podstawie decyzji policyjnych bądź wyroków sądowych. Ogólnik ministra sprawiedliwości Rzeszy z dnia 6 lutego 1942 roku wymieniał wyznaczone sądy specjalne (Sondergericht) i więzienia sądowe w Rzeszy do rozpatrywania spraw więźniów NN. I tak: sprawy deportowanych z obszaru Francji przekazano sądowi specjalnemu w Koloni, z Belgii i Holandii – sądowi w Dortmundzie, z Norwegii – sądowi w Kilonii, a sądowi specjalnemu w Berlinie – sprawy NN z innych krajów, na które miały zostać rozciągnięte postanowienia „Nacht und Nebel-Erlass”. Niebawem później rozpatrywanie spraw Belgów i Holendrów przekazano sądowi w Essen, a dla spraw większej wagi przyjęto właściwości Trybunału Ludowego (Volksgerichtshof). Największe rozmiary deportacji więźniów w ramach akcji „Noc i mgła” objęły obszar działalności „Militärbefehlshaber Belgien und Nordfrankreich”.
Tak powstały „Wytyczne w sprawie ścigania przestępstw przeciwko Rzeszy lub władzy okupacyjnej na zajętych obszarach” opatrzone datą 7 grudnia 1941 roku. Ich wystawcą był sam Hitler jak Wódz i Naczelny Dowódca Wermachtu, w imieniu którego zostały opatrzone podpisem szefa OKW (Naczelnego Dowództwa Wehrmachtu) Keitla. Wytyczne te przeszły do historii jako „dekret Keitla” lub „dekret o <Nocy i mgle>” (Kietel – Erlass). Deportacja do Niemiec miała oddziaływać odstraszająco wskutek „zniknięcia bez śladu” oskarżonych członków ruchu oporu i zakazu udzielania jakichkolwiek informacji na temat miejsca ich pobytu oraz o ich losie. Placówki Abwehry (niemieckiego wywiadu) ustalały termin aresztowania osób podejrzanych o działalność sabotażową i szpiegostwo. Do momentu aresztowania musiał zostać zebrany dostateczny materiał dowodowy do skazania, gdyż nie przewidywano już później jego uzupełnienia. Przed aresztowaniem musiał być już nawiązany kontakt z właściwym sądem wojskowym w celu zbadania zebranego materiału dowodowego pod kątem przydatności do skazania. Wynik negatywny takiej konsultacji, zwłaszcza w przypadku gdy nie było możliwe szybkie skazanie na miejscu, prowadziło do deportacji aresztowanych do Niemiec.
Według postanowień III punktu dekretu NN deportacja taka miała mieć charakter ściśle tajny, dlatego wszystkim urzędom, obcym i niemieckim, nie wolno było udzielać informacji o osobach aresztowanych ani też osobom aresztowanym nie wolno było korespondować z kimkolwiek. Rodziny nie były powiadamiane o wyniku postępowania sądowego, w grę nie wchodziło także dopuszczenie belgijskich obrońców dla więźniów z Belgii. Aresztowanym wolno było mieć przy sobie tylko przybory do golenia i przywiezioną ze sobą bieliznę. Zakazu tego przestrzegano także w przypadkach zgonu więźniów z tej akcji, więzionych w obozach, zakładach karnych i więzieniach śledczych na terenie Rzeszy. Uczyniono praktycznie wszystko, by ślady więźniów z akcji NN rozpłynęły się niczym „w nocy i we mgle”. Jak czytamy w literaturze tematu, dokładne przedstawienie przebiegu deportacji do Niemiec osób objętych tą akcją z poszczególnych okupowanych krajów nie jest dziś możliwa. Nie są dostępne, bądź też nie zachowały się pełne meldunki hitlerowskich władz wojskowych ani rejestry Ministerstwa Sprawiedliwości Rzeszy, czy też akta placówek policji bezpieczeństwa, wielu niemieckich więzień i zakładów karnych oraz obozów koncentracyjnych. Z powodu dużych luk w zachowanym materiale źródłowym nie jest łatwo także odróżnić więźniów NN od innych obywateli okupowanych państw (skazanych np. za sabotowanie zasad pracy przymusowej), którzy znaleźli się w więzieniach i obozach na podstawie decyzji policyjnych bądź wyroków sądowych. Ogólnik ministra sprawiedliwości Rzeszy z dnia 6 lutego 1942 roku wymieniał wyznaczone sądy specjalne (Sondergericht) i więzienia sądowe w Rzeszy do rozpatrywania spraw więźniów NN. I tak: sprawy deportowanych z obszaru Francji przekazano sądowi specjalnemu w Koloni, z Belgii i Holandii – sądowi w Dortmundzie, z Norwegii – sądowi w Kilonii, a sądowi specjalnemu w Berlinie – sprawy NN z innych krajów, na które miały zostać rozciągnięte postanowienia „Nacht und Nebel-Erlass”. Niebawem później rozpatrywanie spraw Belgów i Holendrów przekazano sądowi w Essen, a dla spraw większej wagi przyjęto właściwości Trybunału Ludowego (Volksgerichtshof). Największe rozmiary deportacji więźniów w ramach akcji „Noc i mgła” objęły obszar działalności „Militärbefehlshaber Belgien und Nordfrankreich”.
Techniczna
strona deportacji więźniów z Belgii została ustalona dnia 8 maja
1942 roku podczas narady w siedzibie placówki Gestapo w Aachen, w
której wzięli udział także przedstawiciele prokuratora
generalnego z Hamm, placówki Abwehry w Brukseli oraz prokuratury w
Essen. Według przyjętych wówczas zasad deportacja więźniów NN
miała rozpocząć się od sporządzenia spisu osób podlegających
tej procedurze, który wraz z aktami sprawy miał być przekazany
prokuraturze w Essen. Prokuratura ta uzyskiwała możliwość
zorientowania się, czy konkretne osoby, które zamierzano „odwołać”
z Belgii, przewidziane były do deportacji. Warunkiem sprawnego
odtransportowania więźniów uznano wprowadzenie stale kursującego
wagonu – więźniarki. Władze wojskowe okupowanego terenu nalegały
na niezwłoczne odtransportowanie aresztowanych osób, co
uniemożliwiłoby ewentualne próby odbicia więźniów, a w samych
więzieniach dałoby także wolne miejsca, którymi chciano
dysponować na wypadek nagłych aresztowań związanych z lokalnymi
rozruchami. Dodatkowo wykazywano już brak dostatecznej liczby miejsc
w więzieniach, które były zapełnione „niemal kilkukrotnie ponad
miarę”, a to z kolei uniemożliwiało rozdzielenie współsprawców
oraz stwarzało problem ich utrzymania. Wyznaczenie w Essen sądu
specjalnego do rozpatrywania spraw NN z Belgii i północnej Francji
podyktowane było najprawdopodobniej względami praktycznymi, czyli
niewielkim oddaleniem miasta od granicy państwowej. Jednak ten wybór
okazał się niebawem fatalny w skutkach.
Od
początku 1943 roku nastąpiło wzmożenie alianckich nalotów
powietrznych przeciwko III Rzeszy, a jednym z systematycznie
bombardowanych obszarów stało się Zagłębie Ruhry, a tym samym
Essen. Za potrzebę uznano wówczas jak najszybszego wyprowadzenia
więźniów NN z tego regiony w głąb Rzeszy, przykładowo do
Saksonii lub na Śląsk. Pierwotnie realizowano plan
przetransportowania więźniów z Belgii poprzez więzienie w Essen
do obozu sądowego w Esterwegen (w linii prostej oddalony był on o
ok. 170 km). Jednak placówki transportowe w Belgii kierowały do
Niemiec duże transporty specjalne bez wcześniejszego powiadomienia
o tym fakcie placówki gestapo w Aachen czy władz sądowych.
Wystąpiła wówczas reorganizacja systemu rozlokowania więźniów
NN oraz sprawa właściwości sądów specjalnych. W przypadku sądu
w Essen odtransportowanie więźniów śledczych do znacznie
oddalonych miejscowości zdezorganizowało w poważny sposób jego
działalność. Konieczność odbywania rozpraw na sesjach
wyjazdowych czy też dowożenie więźniów na rozprawy do Essen nie
dały się utrzymać na dłuższy czas, a zagrożenie nalotami
lotniczymi w Zagłębiu Ruhry było wciąż aktualne.
W
tej sytuacji Minister Sprawiedliwości III Rzeszy – Otto Georg
Thierack dnia 10 lutego 1943 roku zaakceptował plan ewakuowania
więźniów NN z Esterwegen i do dnia 15 marca mieli oni zostać
przeniesieni do wschodnich prowincji Niemiec, nie zgłosił także
przy tym zastrzeżeń w związku z propozycją skierowania ich do
okręgu Wyższego Sądu Krajowego w Katowicach, byle tylko
dysponowano tam odpowiednio bezpiecznymi więzieniami. Kilka dni
później na spotkaniu we Wrocławiu dnia 18 lutego 1943 roku, w
którym wzięli udział kierownik wydziału V Ministerstwa
Sprawiedliwości – Hecker, prokurator generalny – dr Sturm i jego
referent do spraw NN – dr Hauck oraz przedstawiciel prokuratury
generalnej w Katowicach – nadprokurator Scheunpfluge, uznano, że w
okręgu katowickim istnieją warunki do bezpiecznego rozmieszczenia
wszystkich więźniów NN z Belgii, północnej Francji i Holandii.
Główną ich część postanowiono ulokować w największym na
Śląsku zakładzie karnym w Strzelcach Opolskich (ówcześnie
Zuchthaus Gross Strehlitz), niewielką grupę skierowano do
pobliskiego sądowego obozu karnego w Blachowni Śląskiej
(Justizstraflager Blechhammer), a resztę miały przyjąć więzienia
w Untermassfeld (okręg Jena), i St. Georgen – Bayreuth (okręg
Bamberg). Nieco później, dnia 29 lutego 1944 roku w Ministerstwie
Sprawiedliwości III Rzeszy zapadła decyzja o przeniesieniu
kompetencji sądu specjalnego i jego prokuratury w Essen na sąd
specjalny i nadprokuraturę w Opolu. Wchodziła ona w życie z dniem
15 marca.
Odtransportowanie
więźniów NN z Esterwegen do więzienia w Strzelcach rozpoczęło
się 13 marca 1944 roku. Transport ten obejmował 927 osób. W
strzeleckim więzieniu został przyjęty 15 marca, wprowadzając dla
więźniów NN osobną rejestrację. Numeracja polegała na
połączeniu kolejnego numeru rejestru przyjęć z pierwszą literą
nazwiska. Przykładowo L443 – to nr więźnia Emile Lauwersa. Dnia
15 maja wyruszył z Esterwegen kolejny transport z około 30
więźniami, których przyjęto w Strzelcach po trzech dniach. 25
maja przybyła jeszcze 6 osobowa grupa. Rozprawy tych więźniów
odbywały się przed nowo utworzoną izbą sądu specjalnego w Opolu
(Sondergericht Oppeln – SG Oppeln), którego filia znajdowała się
również w Strzelcach Opolskich. Prokurator generalny z Katowic
przedłożył także sugestię Ministrowi Sprawiedliwości, by
oryginały akt w sprawach przekazanych sądowi specjalnemu w Opolu
pozostawić w niezagrożonych nalotami Strzelcach. Można domniemywć,
że pomysł ten został zaakceptowany. Chronologię
przetransportowanych do Strzelec więźniów ukazuje poniższa
tabela.
(źródło: Konieczny
A., Akcja „Noc i mgła” w okupowanych przez III Rzeszę krajach
zachodniej Europy, Wrocław 1995)
Zawarte
dane w tabeli są oczywiście niepełne, co łatwo zauważyć przy
czytaniu ustalonych dotąd numerów bieżącej rejestracji przyjęć.
Ze strzeleckiego więzienia wysyłane byłe dalsze transporty
więźniów z akcji NN: do obozu koncentracyjnego Dachau, do obozu
karnego w Papenburg, do obozu Esterwegen, do obozu koncentracyjnego w
Auschwitz, do obozu koncentracyjnego Gross Rosen i Sachsenhausen
oraz do obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie. Ze Strzelec
wysyłano również do innych więzień: do więzienia w Słońsku
(Sonnenburg), do Brzegu, do więzienia w Gratz, do więzienia w
Poczdamie, do Budziszyna oraz do więzienia Wolfenbüttel.
Do
Strzelec były kierowane także kobiece transporty z akcji NN z kilku
więzień położonych na terytorium Belgii bądź Rzeszy. Pierwszy
transport przybył 23 marca 1944 roku z „Frauenlager Mesum” i
liczył 143 kobiety. Kobiety kierowane były do obecnego zakładu
karnego nr 2. Również dla nich został założony osobny rejestr. W
kwietniu przetransportowano trzy dalsze grupy kobiet bezpośrednio z
więzień wojskowych w Belgii (Liége, Kortrijk i Brugges), w maju
następne pięć grup, w czerwcu siedem, itd. Poniższa tabela
przedstawia chronologię kobiecych transportów z uwzględnieniem
miejsca ich wcześniejszego uwięzienia.
(źródło: Konieczny
A., Akcja „Noc i mgła” w okupowanych ..., Wrocław 1995)
Niekompletna
kartoteka więzienia z Gross Strehlitz zawiera wprawdzie dokładne
dane osobowe więźniarek, ale informacje na temat zarzucanych im
czynów przestępczych są bardzo szczątkowe. Tylko w pięciu
przypadkach w rubryce dotyczącej tego zagadnienia, władze więzienia
odnotowały „sprzyjanie wrogowi”, tj. aliantom; w jednym
przypadku – „zakłócanie porządku wewnętrznego”; w pięciu –
„szpiegostwo”; w dwóch wypadkach wpisano „działania
terrorystyczne”; w jednym – „działania komunistyczne” oraz w
dwóch przypadkach – „przynależność do tajnej organizacji”.
Karta
osobowa więźniarki NN ze strzeleckiego więzienia.
(źródło: Konieczny
A., Akcja „Noc i mgła” w okupowanych ..., Wrocław 1995)
Więźniowie
NN przetransportowani na Górny Śląsk zostali w dużej części
zatrudnieni w przemyśle zbrojeniowym. Byli to zarówno więźniowie
śledczy, jak i karni. Systemem pracy przymusowej zamierzano wówczas
objąć jak największą liczbę więźniów. W okolicach zakładów
przemysłowych lokowano ich w specjalnych obozach. Jeden z takich
obozów znajdował się przy walcowni w Łabędach (Abteilung Laband)
i skupiał on 400 osób, inny został zlokalizowany na terenie
zakładu paliw syntetycznych w Blachowni Śląskiej. Wyniki
uzyskiwane przez więźniów w pracy oceniane były bardzo
pozytywnie, stąd też przemysł zbrojeniowy zgłosił życzenie, aby
zatrzymywać ich również w razie uniewinnienia oraz po odbyciu kar
pozbawienia wolności. Jednak już w sierpniu 1944 roku prokurator
generalny domagał się zabrania więźniów NN. Jednak nie wiadomo
czy tylko z zakładów zbrojeniowych, czy też jego okręgu, a to z
uwagi na pierwsze zmasowane ataki lotnicze na Górny Śląsk. W
niedługim czasie nastąpiło zawieszenie akcji „Nacht und Nebel”
i więźniowie pozostali zarówno w Łabędach, jak i w Blachowni
Śląskiej do ich ewakuacji w styczniu 1945 roku. Dnia 30
października 1944 roku przetransportowano znaczną część więźniów
NN ze Strzelec Opolskich do obozu koncentracyjnego Gross Rosen.
Transport ten obejmował 962 osoby. Na miejscu pozostała
kilkudziesięcioosobowa grupa osób pozostawiona do dyspozycji
prokuratora przy Trybunale Narodowym. Jednak 17 i 19 stycznia 1945
roku i oni podążyli do obozu Gross Rosen. Warto w tym miejscu
zwrócić uwagę na datę ostatniego transportu wychodzącego z
więźniami do obozu Gross Rosen: 19 stycznia. Dwa dni później –
21 stycznia 1945 roku żołnierze Armii Czerwonej byli już w
Strzelcach Opolskich.
Wykaz
więźniów NN przekazanych dnia 16 stycznia 1945 roku ze
strzeleckiego więzienia do obozu koncentracyjnego Gross Rosen.
(źródło: Konieczny
A., Akcja „Noc i mgła” w okupowanych ..., Wrocław 1995)
Dzisiaj
takie tabele i wykazy to dla większości tylko historyczne dane
statystyczne. Musimy jednak pamiętać, że za każdą pojedynczą
cyfrą kryje się człowiek, który miał swoją rodzinę, bliskich i
niezrealizowane plany życiowe. Ich zwykłe życie przerwała wojna,
głównym celem stała się walka z okupantem, która kończyła się
więzieniem, obozem koncentracyjnym, a nierzadko karą śmierci.
Przetransportowani w wielkiej tajemnicy na tereny III Rzeszy nie
mieli kontaktu ze światem zewnętrznym i swoją rodziną. Ich bliscy
nie mieli pojęcia co się z nimi działo i jaki był ich dalszy los.
Niektórzy do dziś nie wiedzą co stało się z ich ojcami, matkami
czy dziadkami oraz gdzie znaleźli oni swój „wieczny odpoczynek”.
Zagadnienie to zostanie poruszone niebawem w następnym wpisie na
łamach tego bloga.
Więźniowie
akcji "Noc i mgła", którzy przeszli przez strzeleckie
więzienie.
(źródło:
euprojekt-zuchthaus-hameln.de)
Bibliografia:
-
Cyprian T., Dekret „Nacht und Nebel“ jako jeden ze środków hitlerowskiej politykieksterminacyjnej [w:] Zbrodnie i sprawy, Warszawa 1980.
- Gazety wojenne nr 11. Blitzkrieg na Zachodzie, Warszawa 1998.
-
Gazety wojenne nr 86. Ruch oporu w Europie, Warszawa 1998.
- Jońca K., Realizacja dekretu „Noc i mgła” na Śląsku (1943-1945) [w:] Studia Śląskie, seria nowa, t. XXXII, Opole 1977.
- Konieczny A., Udział hitlerowskich sądów specjalnych we Wrocławiu i Opolu w realizacji akcji „Noc i mgła” [w:] Studia Śląskie, t. XVI, Opole 1969.
- Konieczny A., Akcja „Noc i mgła” w okupowanych przez III Rzeszę krajach zachodniej Europy. Wrocław 1995.
-
Kurek A., Niemieckie więzienia sądowe na Śląsku w czasach III Rzeszy, Kraków 2007.
Komentarze
Prześlij komentarz